Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2017

ROZDZIAŁ 7

Czas jakby się zatrzymał, a zimne powietrze uderzyło we mnie ze zdwojoną siłą. Co tylko mnie obudziło z transu. Ja mam iść do jego domu? Po moim trupie! -Ja nigdzie nie idę!- wyrwałam rękę z mocnego uścisku. -Czemu nie? Ogrzejesz się, zjesz coś i się prześpisz. Przynajmniej na razie nie wrócisz do ojca- zaczął wymieniać, a we mnie już się gotowało. -Nie potrzebuję twojej pieprzonej litości! Czemu ja cię tak właściwie interesuję?! Zostaw mnie w spokoju!- zaczęłam szybko iść w nieznanym mi kierunku. -Sorry, ale niestety nie dam ci spokoju.- usłyszałam i zanim zdążyłam jakkolwiek zareagować, poczułam, że się unoszę. Już po chwili zostałam przerzucona przez jego ramię. -Co ty wyprawiasz?! Puść mnie!- zaczęłam uderzać pięściami o jego plecy. -Kobieto przestań si wierzgać, bo zaraz spadniesz. Więc lepiej złap się mnie mocno. -Chyba jednak podziękuję.- po tym jak to powiedziałam, Carlos podskoczył wysoko, a ja odruchowo się go mocno złapałam. -A jednak...- zaśmiał się -Oj bądź cicho!